Choć za oknem zima wciąż króluje, to paryskie pokazy mody zawsze wybiegają nieco w przyszłość. Dlatego też już teraz możemy obserwować na nich nadchodzące trendy. Wśród nich pojawiają się także te makijażowe, a niekwestionowanym hitem okazuje się być make up no make up!
Styczeń i luty to chyba jedne z najtrudniejszych miesięcy w roku. Zima dała nam już nieźle w kość, jesteśmy nią zmęczeni i z niecierpliwością wyczekujemy wiosny. Niestety, trzeba na nią będzie jeszcze trochę poczekać. Jednak czemu nie poprawić sobie humoru i nie poczytać o trendach, jakie będą królować w nadchodzących miesiącach. Dzięki temu możemy choć na chwilę oderwać się od ponurej aury i przenieść w wiosenny świat.
Bądź naturalna!
Okazuje się, że największym trendem na pokazach wciąż jest naturalny make up, którego prawie nie widać, czyli tzw. make up no make up. To technika, która podkreśla delikatnie urodę i wydobywa nasze atuty, ale jednocześnie nie przeciąża twarzy, nie dodaje lat i nie zamalowuje nas. W dobie instagramowych makijaży jesteśmy jak najbardziej za taką modą. No bo powiedzmy sobie otwarcie. Która z nas na co dzień wykonuje sobie tak mocne, kolorowe, skomplikowane i czasochłonne make upy. Faktem też jest, że taki makijaż dobrze prezentuje się w sztucznym oświetleniu i na kamerze, ale niekoniecznie w świetle dziennym. Dlatego też takie delikatne podkreślenie urody sprawdza się zdecydowanie lepiej. Wystarczy delikatnie wyrównać koloryt cery swoim ulubionym kosmetykiem. Może być to lekki, rozświetlający podład, krem BB czy podkład mineralny. Następnie musnąć twarz bronzerem, różem czy rozświetlaczem. Podkreślić brwi i rzęsy, a na usta zaaplikować delikatny błyszczyk i wyglądamy świeżo, lekko i dziewczęco.
Nie musicie nawet wykonywać wszystkich tych kroków. Jeśli masz piękną cerę, zrezygnuj z jej malowania. Nie chce Ci się tuszować rzęs? Żaden problem. Najlepiej czujesz się w mocnym i pełnym makijażu? Też super! Najważniejsze to po prostu być sobą. Pamiętajmy, aby niczego nie robić na siłę i wszelkie trendy dostosowywać do swoich upodobań, bo przecież moda jest tylko inspiracją, a nie wyznacznikiem.
Metaliczny niebieski
Na co dzień króluje make up no make up. Jednak wieczorem, kiedy wybieramy się na imprezę, panowanie przejmują metaliczne niebieskości. Takie odcienie to inspiracja szalonymi latami 80. Niebieski to kolor dość trudny w makijażu, po który niewiele osób odważa się sięgać. Kojarzy nam się z tandetą i kiczem. Jednak teraz wizażystki przepraszają się z nim i wraca on pełną parą. Warto pamiętać, że takie odcienie potrzebują odpowiedniej oprawy. Cera musi być nieskazitelna, rzęsy dobrze wytuszowane, a usta i policzki utrzymane w stonowanych odcieniach. Niebieski na oczach nie lubi konkurencji. Jak widać, nie trzeba się bać takich kolorów. Miejcie na uwadze to, że makijaż to tylko zabawa i w każdym momencie można go zmyć. Spróbujcie na sobie, może odkryjecie coś super i się przekonacie. A nawet jeśli nie, to w sekundę zmyjecie i po kłopocie. Warto eksperymentować.
Piękny, indyjski róż
Dobra wiadomość dla wszystkich fanek przybrudzonego różu w makijażu, a uwierzcie, że jest ich naprawdę wiele. Trudno się temu dziwić. Taki odcień jest niezwykle twarzowy i uniwersalny. Pasuje niemal każdemu. Możecie wykonać nim jeden akcent bądź cały makijaż utrzymany w takiej kolorystyce. Sięgnij po cień, pomadkę albo róż i działaj! Możliwe, że zakochasz się w tym kolorze tak jak wiele innych kobiet.
Trendy trendami, ale…
No właśnie. Żaden trend nie będzie wyglądał dobrze bez podstawowego hitu, który jest modny zawsze i wszędzie – zdrowej, nawilżonej, lśniącej skóry. Taki efekt osiągniesz dobrą pielęgnacją. Np. taką, którą proponuje firma Molluscoo. Kosmetyki z wyciągiem ze śluzu ślimaka sprawią, że Twoja skóra będzie wyglądała lepiej niż kiedykolwiek. Tak perfekcyjnie zbilansowany skład naprawdę robi różnicę. Zadbana skóra to podstawa każdego makijażu, a tym bardziej make up no make up. To ponadczasowy trend każdej pory roku.