Wiele z nas bardzo lubi robić makijaż, a już zwłaszcza to uczucie pewności siebie, jakie osiągamy, kiedy go na sobie mamy. Mniej już jednak przepadamy za drugą stroną medalu, czyli demakijażem. Niejednokrotnie na pewno miałyście takie sytuacje, że padałyście z nóg i ostatnie, na co miałyście ochotę, to wycieczka do łazienki. Warto jednak się do tego zmusić i mieć świadomość, jak ważny jest to krok dla naszej skóry.
Noc to okres najlepszej regeneracji i odpoczynku naszej cery. Wyobraźmy sobie jednak skórę, na której zalega warstwa zanieczyszczeń, kurzu i resztek makijażu po całym dniu. Nie ma ona szansy na odpowiednią regenerację. Co więcej, rano będzie wyglądała znacznie gorzej niż poprzedniego dnia. Mogą pojawić się na niej nowe niedoskonałości, ponieważ pory były zatkane, skóra nie miała szansy oddychać i doszło do zapchania. Cera jest nieświeża, szara i jakby starsza. Chyba nikomu nie podoba się taki scenariusz. Może warto więc poświęcić te 10 minut przed snem?
Od czego zacząć?
Technik demakijażu jest bardzo wiele. Ważne, aby znaleźć najodpowiedniejszą, najwygodniejszą i najprzyjemniejszą dla siebie. Dobrze, aby była dostosowana do typu naszej skóry, choć w żadnym przypadku nie jest dobrze traktować cerę mocno, radykalnie i przesuszająco. Najistotniejsze jest, aby pozbyć się absolutnie całego zanieczyszczenia i mieć pewność, że już nic się na skórze nie znajduje. Jeśli mamy na sobie makijaż, to umycie twarzy tylko raz absolutnie nie wystarczy. Najpierw trzeba pozbyć się tej „widocznej” warstwy, a potem dopiero dokładnie oczyścić pory. Pamiętajcie. To, że wydaje się, iż na Waszej skórze nic już nie ma, nie znaczy, że tak jest, bo głębsze warstwy wcale nie są czyste. Do wyboru macie płyny micelarne, mleczka, żele do twarzy, olejki. Te ostatnie są świetnym wyborem, bo nie tylko cudownie rozpuszczają makijaż, ale dodatkowo nawilżają cerę. Najlepszym połączeniem będzie zmycie wierzchniej warstwy za pomocą wacika nasączonego np. płynem micelarnym, a następnie porządne umycie twarzy dobrym żelem czy olejkiem. Nie polecałabym mycia twarzy całkowicie bez użycia wody.
Dłonie czy specjalne narzędzia?
Zdecydowana większość pań myje twarz po prostu dłońmi. Coraz popularniejsze jednak stają się wszelakie gadżety. Elektroniczne szczoteczki do twarzy, silikonowe myjki czy zwykłe szczotki coraz częściej towarzyszą nam w codziennym demakijażu. Dzięki nim jeszcze lepiej i dokładniej oczyścimy skórę oraz wszystkie pory. Wybór należy do Ciebie.
Uważaj na skórę wokół oczu
Wiemy już, że jest to bardzo delikatna okolica. Pamiętaj, aby być dla niej szczególnie subtelna przy demakijażu. Nie trzyj skóry, ale delikatnie przyłóż wacik nasączony specjalnym płynem przeznaczonym do oczu i poczekaj, aż makijaż się rozpuści. To dla niej znacznie lepsze rozwiązanie.
Nasz przyjaciel peeling
Od czasu do czasu dobrze jest sięgnąć po ten kosmetyk. Zwykłe produkty do demakijażu po prosty myją skórę. Dzięki peelingowi pozbywamy się martwego naskórka i rozjaśniamy przebarwienia. Zaprzyjaźnij się z nim i spotykaj choć raz w tygodniu.
Tonik i krem
Ważne, aby nie zapominać o ukojeniu naszej skóry. Odpowiedni, dobry tonik załagodzi podrażnienia i przywróci prawidłowe pH, a świetny krem, np. Molluscoo z wyciągiem ze śluzu ślimaka, odżywi i nawilży cerę. Teraz masz pewność, że będzie ona zregenerowana, oczyszczona i zadowolona po nocy.